Skopiec – najwyższe szczyty gór w Polsce 3/28


Skopiec 724 m n.p.m. najwyższy szczyt, a właściwie wzniesienie w Górach Kaczawskich w Sudetach Zachodnich. Wejście maj 2014

na zdjęciu kopczyk z kamieni na szczycie najwyższego wzniesienia Gór Kaczawskich Skopca.

szczyt Skopiec

Po dwukrotnych próbach zdobycia Skalnika, na Skopiec również przyszło nam startować dwukrotnie.

Rano przyjechaliśmy do Komarna, wioski skąd zaczyna się łatwy szlak na Skopiec. Mgła była tak gęsta, że strach było wychodzić na trasę. Na 20 metrów nie było widać nic, a przecież w zdobywaniu szczytów najbardziej cenne są fantastyczne widoki.

Po południu wreszcie zaczęło się  przejaśniać i zza opadającej mgły pojawiały się  kolejno wysokie szczyty, a potem niższe zielone wzniesienia. To dobry moment na podjęcie drugiej próby wejścia na Skopiec.

Podjeżdżamy kamperem do agroturystyki Szałas Muflon.

Na oznaczonym miejscu parkingowym zostawiamy auto, startujemy z wysokości 600 m n.p. m., czyli czeka nas raczej spacer niż wspinaczka. Wyruszamy szlakiem zielonym.

Po kilku minutach wybieramy odgałęzienie w lewo, a po kilku następnych dochodzimy do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim. Chwilę się wahamy czy skręcić w lewo, czy w prawo, bo  z oznakowania trasy nie było to takie oczywiste. Znowu doskwiera nam brak mapy, ale rozsądek podpowiada kierunek na lewo.

Na zdjęciu wieża telewizyjna na szczycie Baraniak, 10 min do Skopca

Szczyt Baraniak z charakterystyczną wieżą telewizyjną

Idziemy ładną widokową drogą wśród łąk i pól. Nagle mgła opada całkowicie i przed nami pojawia się wieża, nadajnik telewizyjny na szczycie góry Baraniak. Mając przed sobą cel łatwo dochodzimy na szczyt, jednak to nie ten szczyt jest najwyższy w Górach Kaczawskich. O jeden metr nad poziomem morza wyższy jest szczyt Skopiec, którego wysokość to 724 m n.p.m.

Znalezienie dalszej drogi nie jest łatwe. Kierujemy się na lewo od wieży i szukamy ścieżki prowadzącej na Skopiec. Niestety nie prowadzi tu żaden szlak.

w drodze na Skopiec

Strzałka z kamieni wyznacza kierunek dalszego wędrowania

Znowu z pomocą przyszedł ktoś o dobrym sercu (może z klubu Korony Gór Polski ?). Ułożona z kamieni strzałka ułatwia odnalezienie prawidłowego kierunku. Droga wiedzie zdecydowanie pod górę. Idziemy kilka minut, a potem skręcamy w lewo w udeptaną ścieżkę. Po zaledwie chwili oczom naszym pojawia się kilka skałek, które górują nad terenem. Niestety i to miejsce nie jest celem naszych poszukiwań.

Wracamy na ścieżkę. Gdybyśmy wcześniej byli bardziej uważni, to zauważylibyśmy, że na drodze położono równolegle dwie gałęzie, tak jakby ktoś chciał zabarykadować to przejście. Uśmiecham się, bo to miło, w takich bezludnych miejscach dostrzec, że ktoś pomyślał jak innym ułatwić poszukiwania. Po ok. 5 metrach ułożona z gałęzi kolejna strzałka wiedzie nas na szczyt!

Skopiec nie jest szczytem wyraźnie górującym nad resztą terenu, tak jak Skalnik, którego zdobyliśmy dzień wcześniej, po prostu jest najwyższym punktem na prawie płaskim, porośniętym lasem terenie.

Na brzozie ktoś wyskrobał napis Skopiec a przy punkcie pomiarowym rośnie kopczyk z kamieni przynoszonych przez kolejnych zdobywców – po tym można poznać, że jesteśmy u celu naszej wyprawy.

brzoza na szczycie Skopca

Wyryty w brzozie napis Skopiec

kopiec z kamieni na szczycie Skopca

Szczyt Skopca z kopczykiem kamieni układanych przez kolejnych zdobywców

Dokładamy na kopczyk przyniesione kamyki, tak jak na Wysokiej Kopie i tu wnosimy swój udział.

Kilka zdjęć i wracamy.

w promieniach słońca wracamy ze szczytu Skopiec do szałasu Muflon

widoki na szlaku

Po mgle już nie ma śladu i wreszcie w promieniach słońca widać wspaniałe widoki ponoramy Sudetów.

Zostajemy na noc na parkingu przy Szałasie Muflon – oczywiście za zgodą właściciela.

Panorama Karkonoszy

Widok z parkingu Szałasu Muflon wieczorem

Śniadanie, w ostatni już poranek dłuższego weekendu majowego, spożywamy upajając się oświetlaną promieniami wschodzącego słońca panoramą Karkonoszy .

skopiec zdjcie z trasy

Widok z parkingu Szałasu Muflon i rano

Chciałabym tu zostać na dłużej lub jeszcze kiedyś tu wrócić, ale teraz pora już na zdobywanie kolejnego szczytu.

 

Opis jak zdobywaliśmy Wielką Sowę 1015 m n.p.m. w górach Sowich znajduje się w następnym wpisie.

Zapraszam do czytania i pozostawiania komentarzy.

Jeśli opisy wycieczek przeczytałaś/eś z przyjemnością  i chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach polecam pozostawienie maila lub założenie subskrypcji (w panelu po lewej).




Możesz pozostawić komentarz, albo trackback ze swojej witryny.

Leave a Reply