To trzeci i ostatni już wpis opisujący trasę fotorajdu Dolina Bobru. Poprzednie wpisy znajdziesz tutaj Dolina Bobru cz.1, Dolina Bobru cz.2).
Z Lubomierza, po uwiecznieniu postaci Kargula i Pawlaka ze znanej komedii „Sami Swoi” kierujemy się w kierunku Pilchowic. Jedziemy przez Park Krajobrazowy Doliny Bobru i wypatrujemy zapory wodnej.
Zapora wodna w Pilchowicach
Kolejne zadania do wykonania są przy zaporze na rzece Bóbr w Pilchowicach. Przejechaliśmy przez rzekę i zastanawiamy się, gdzie może znajdować sie tama? Czy wypatrywać w gęstwinach lasu, czy zdać się na przypadek i czekać aż droga doprowadzi nas do celu?
Okazało się, że zapora w Pilchowicach jest wielkim obiektem i trudno jej nie dostrzec, do tego bardzo malowniczo wtapia się w krajobraz i z obu stron zachwyca swą potęgą.
Wybudowana została z kamienia w 1912 roku, w celu ochrony regionu przed powodziami, które pod koniec XIX wieku wyrządziły tu olbrzymie straty.
Przespacerowaliśmy się na drugą stronę zalewu, szukając jak najlepszego kadru dla zapory. Miejsce jest bardzo urokliwe, chciałabym tu jeszcze kiedyś wrócić.
Tama jest jedną z najwyższych w Polsce, zajmuje drugie miejsce po Solinie. Ma prawie 70 metrów wysokości i 270 metrów długości w koronie.
Po wykonaniu zadania , jedziemy wzdłuż zalewu i dojeżdzamy do stalowego wiaduktu kolejowego, spinającego dwa brzegi Bobru na wysokości 20 metrów nad lustrem wody. Prezentuje sie ciekawie, więc robię zdjęcie.
Siedlęcin – mieszkalna wieża rycerska z XIV wieku
Przedostatnim etapem rajdu jest Siedlęcin. Znajduje sie tu zamek z XIV wieku, znany jako mieszkalno – obronna wieża rycerska. We wnętrzach, na ścianach zachowały się oryginalne polichromie opisujące za pomocą obrazów historie rycerskie.
Z Siedlęcina kierujemy się do Jeleniej Góry. Jest już ciemno, a przed nami ostatnie zadanie wejście na wieżę widokową Grzybek na wzgórzu im. Bolesława Krzywoustego w Jeleniej Górze,
Odpuszczamy, bo zrobiło sie bardzo późno.
Nocujemy na kempingu w Jeleniej Górze. Wieczorem spotykamy się z załogami kemperów i wymieniamy się spostrzeżeniami.
Rano w niedzielę zbieramy się na podsumowanie i rozdanie nagród. Organizatorzy pomyśleli o wszystkich, oprócz pucharów z ceramiki produkowanej w Bolesławcu dla pierwszych trzech załóg, wszyscy otrzymują nagrody pocieszenia. My wracamy do domu z kalendarzem ze zdjęciami wykonanymi przez kolegę z klubu. Miła niespodzianka, przyda się w nadchodzącym 2015.
Żegnamy się z załogami kamperowców i jedziemy do Wałbrzycha zaliczyć ostatni juz w tym roku szczyt Korony Gór Polski – Chełmiec.
Wieża wygląda bajkowo! Tak jak wiadukt zresztą (chociaż o nim słyszałam już wcześniej;)).
Marianko,
dziękuje za komentarz, Wieża rycerska bardzo tajemnicza – polecam!, Mnie najbardziej podobała mi sie zapora i zalew w Pilchowicach.
Fajny ten rajd. I opis ciekawych miejsc też super. Czytam z zainteresowaniem 🙂